Każdy na pewno ma takie chwile, kiedy czuje, że musi coś zrobić, bo jak nie zrobi, to będzie miał wyrzuty sumienia. I nie chodzi mi o jakieś obowiązki, tylko takie wewnętrzne potrzeby zrobienia czegoś. Ja nazywam to "przebłyskami chce-mi-się-zrobić-coś-kreatywnego" i owe przebłyski objawiają się różnymi formami - ostatnio coraz częściej przerabiam ubrania, choć zdarzył mi się moment kreatywności biżuteryjnej, o której chciałabym powiedzieć słów kilka.
Inspiracja przyszła zapewne podczas przeglądania perełek w internecie, gdzie natrafić można na mnóstwo wzorów filcowych dodatków.
To na prawdę nic trudnego :)
Potrzebne będą: filc (dwa paski - pierwszy o wymiarach 7cm x 9cm; drugi: 1cm x 7cm); igła+nitka; zapięcie do broszki; kilka szpilek.
1. Większy pasek złóż na pół i zszyj końce.
4. Doszyj do małego paska zapięcie od brożki...
3 komentarze:
jaka śliczna kokarda:)) ja też miewam czasami takie naloty zrobienia czegoś, ale na DIY się jeszcze nie zebrałam:D
Jakiś tydzień temu też zrobiłam muszkę w takim samym kolorze, tylko ma wężową teksturkę ;p
no, i super pomysł! :)
Prześlij komentarz