Kolejna podróż zakończona, znów czas odliczać dni do następnej. Tydzień w Belgii był wspaniałym doświadczeniem - tym edukacyjnym i kulturowym. Ach! Całą sobą chłonęłam tamtejszy klimat, słońce, street style na ulicach i każde z miejsce, do którego udało mi się dotrzeć. Poznałam fantastycznych ludzi, wspaniałe miejsca, odmienną mentalność i ciągle mi mało.
Trochę nie wierzę, że nie muszę rano wstawać i zmagać się z poimprezowym niewyspaniem, nie muszę mówić po angielsku i nie muszę dziwić się, że u nas jest inaczej. Wróciłam.
Długo by opisywać, opowiadać i wspominać. Cieszę się po prostu, że mimo ogromnej walki z samą sobą, kłębiących się myśli i tony wątpliwości zdecydowałam się na ten projekt. Bo gdyby ktoś mnie zapytał, czy chciałabym tam pojechać i zostać na dłużej, to bez wahania odpowiedziałabym, że tak. Antwerpio, uwielbiam Cię całą sobą i wrócę do Ciebie, kiedy tylko będzie taka okazja!
A teraz kilka zdjęć, do kolekcji wspomnień. Ze zbiorów Justyny Kwiatkowskiej i moich własnych.
|
zdjęcie w szybie być musi! |
|
wieczorne wariacje na temat, czyli gitarowych chwil kilka po obiedzie. |
|
facebook working #1 |
|
facebook working #2 |
|
Noordpool |
|
French Fries |
|
Speelweefsel |
4 komentarze:
Zdjęcie z kasetami magnetofonymi- super! ;]
Aż przypomniały mi się czasy mojego dzieciństwa kiedy nagrywałam się na moim małym magnetofoniku właśnie na takie kasety hehe (miałam ich 2x więcej niż na tym zdjęciu) -szał! ;D
Pozdrawiam, Angela
mojaszafa-mylittleworld.blogspot.com
suuper zdjęcia *.* zwłaszcza ostatnie!
zapraszam do mnie na gnocchi ;)
Bordowa apaszka super.
Super zdjęcia! Obserwuję :)
Prześlij komentarz