Tak, wiem. Miałam wstawić coś innego, ale... no, samo tak wyszło.
Dziś trochę wiosny, po ostatnich pochmurnych dniach.
I jeszcze ciekawostka: to piękne kwiatowe, hm... no właśnie..., to nie jest sukienka, choć na pierwszy rzut oka tak wygląda. Otóż, to są spodnie - ogrodniczki (?). Nawet nie wiem, czy mogę je tak nazwać...
Przymierzając je w sh udało mi się wcisnąć w jedną nogawkę i byłam wielce zdziwiona, gdy zobaczyłam, że w tej jakże obcisłej 'sukience' nie mogę zrobić kroku. I w dodatku w ogóle się nie układała.
Ale jeszcze większy szok przeżyłam, kiedy zorientowałam się, że to są spodnie. Brzmi tragicznie, ale na szczęście i ta historia ma swój happy end. A to jest przecież najważniejsze.
fot. Łukasz Trzeciak
ogrodniczki: no name (sh) / sweter: H&M / pleciona bransoletka: O'plotka / kolczyki: no name / torebka: no name / okulary: Orsay
2 komentarze:
śliczna letnia sukienka :)
pięknie, dziewczęco. Zapraszam do odwiedzania mojego bloga :-)
Prześlij komentarz